Czy pamiętasz sytuację, gdy spałeś w innym miejscu niż zazwyczaj? Na przykład na wczasach, u znajomych, bądź dalekiej rodziny…? Zdarza się, że pierwszej nocy budzimy się i z początku nie wiemy gdzie jesteśmy. Czasem trwa to tylko ułamek sekundy, ale możemy wtedy poczuć realny strach, a nawet przerażenie! Bo nic nie rozumiemy. Rozglądamy się i uporczywie szukamy w umyśle jakichś informacji na temat tego, gdzie i dlaczego jesteśmy. Po chwili odnajdujemy ją, przypominamy sobie i uspokojeni idziemy spać dalej. Znaczy to, że nasza pamięć działa. Jednak przez tę chwilę, podczas przebudzenia, możemy poczuć jak by to było, gdyby pamięć wcale nie istniała.

Pamięć jest systemem, funkcją mózgu, która pozwala nam na odbieranie informacji ze środowiska, ich przechowywanie oraz odpamiętywanie – czyli przypominanie sobie.Funkcjonuje ona już w łonie matki, na przykład w czasie, gdy dziecko słyszy głosy najbliższych. Po urodzeniu rozpoznaje je jako pozytywne, niepokoi się natomiast, kiedy pojawia się nowy, nieznany dźwięk. Wraz z upływem czasu i rosnącą liczbą doświadczeń jego mózg zbiera coraz to nowe informacje na temat wszystkiego, co go otacza. Następnie przetwarza je i odpowiednio archiwizuje. Każda nowa informacja jest porównywana z tym, co już znajduje się w magazynie pamięci. Czyżby nowa potrawa? Nie, rozpoznaje ten kolor! I kształt. Czerwone, okrągłe… Czy też będzie słodkie, jak to co pamiętam? Uue… Nie! Jest inne! Jak to nazwać? Acha, kwaśne. A co to jest, to co zjadłem? Acha, pomidor… Choć ma wiele cech wspólnych z jabłkiem, zdecydowanie nim nie jest. Po zidentyfikowaniu znanych już cech, a następnie dodaniu nowych, w umyśle powstaje obraz nowego przedmiotu – potrafimy go nazwać, opisać, sklasyfikować i porównać z innymi. Tak właśnie nasza pamięć powoli zaczyna się wypełniać, dając nam coraz bardziej zrozumiały obraz rzeczywistości. Nie możemy bowiem myśleć o czymś, czy też rozumieć czegoś, czego wcześniej nie poznaliśmy – czyli nie dostrzegliśmy, nie przetworzyliśmy i nie zarchiwizowaliśmy. Nie znamy tego, czego nie pamiętamy.

Dzieci poznają świat wszystkimi możliwymi zmysłami: obserwują, słuchają, dotykają, wąchają, wkładają do buzi… Sprawdzają też ciężar, łamliwość, elastyczność, wytrzymałość na rzucanie, stukanie… Prowadzą wnikliwe badania nad właściwościami poszczególnych przedmiotów, następnie porównują ich wyniki, ponownie badają… A to wszystko rejestruje ich mózg, narzędzie stworzone właśnie do tego celu. Tworzy obrazy umysłowe, przetwarza je, grupuje, porównuje, ocenia, łączy, rozdziela, tworzy nowe kategorie poznawcze… Wiedza małych odkrywców rośnie w imponującym tempie i z taką samą szybkością wzrasta liczba zadawanych pytań, które (jeśli oczywiście znajdą odpowiedź) odsłaniają nowe, nieznane światy, które można poznawać… Wszystko to jest logiczne i zgodne z działaniem mózgu. Wydawać by się mogło, że kontynuacją tej szaleńczej pogoni za wiedzą będzie szkoła. Przecież skoro pamięć istnieje i jest jedną z najbardziej podstawowych funkcji umysłu, powinna dalej wspierać rozwój, pomagać w poznawaniu świata! Dlaczego więc nagle przestaje się spisywać, zaczyna sprawiać kłopoty i utrudniać życie? Oto pytanie, nad którym z pewnością zastanawiał się każdy z nas. W dalszych artykułach znajdziecie na nie odpowiedź.